Czy tzw. porównywarki kredytów manipulują użytkownikami, którzy z nich korzystają? Czy to może właściciele serwisów finansowych wprowadzają w błąd użytkowników, pisząc, że porównywarka kredytów pozwala znaleźć najtańszy kredyt w banku?
List od czytelnika (śródtytułu – redakcja bloga).
Korzystałem i nadal korzystam z porównywarek kredytów (lub porównywarek pożyczkowych – praktycznie jedno i to samo) w sytuacji kiedy potrzebuję kredytu. Oczywiście nie szukam kredytu w każdym miesiącu, ale na przestrzeni kilku lat, zdarzył się to już kilkakrotnie. Miałem zatem tę przyjemność, że obserwowałem nie tylko ich rozwój, ale i metody ich reklamowania.
Porównywarka kredytów, to często szybkie i intuicyjne wyszukiwanie kredytu
Wniosków jest bardzo dużo, nie wszystkie są istotne, ale warto zauważyć, że w zdecydowanej większości korzystanie z nich jest szybkie i intuicyjne. Ale owszem, zdarzają się i takie, gdzie trudno jest zorientować się w ofercie, a co gorsza oferty są nieaktualne! Otrzymujemy sprzeczne dane, masę ofert sponsorowanych na pierwszych miejscach i nawet nie można wysłać formularz kontaktowego!
Jeżeli ktokolwiek pisze, że kredyty w porównywarkach można porównywać wg RRSO, to nie jest prawdą. Przetestowałem ostatnio kilka i rezultaty są bardzo różne. Wpisałem takie sam wartości kredytu gotówkowego i w czterech różnych otrzymałem, cztery różne wyniki! I to pod względem RRSO, ale i nawet oprocentowanie nominalne było inne! Nawet wówczas, kiedy dany kredyt, tego samego banku znalazł się w zestawieniu porównywarek, to i tak raty kredytowe znacznie się różniły.
Porównywarka kredytów to nie jest lista najtańszych kredytów
Jaki jest wniosek? Taki, jaki napisałem powyżej: porównywarka kredytów nie podaje zestawienia najlepszych i najtańszych kredytów.
Powodów może być kilka, ale z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że każda porównywarka ma inny algorytm wyliczania rat, albo stosują RRSO z przykładu reprezentatywnego i w ten sposób starają się wyliczyć przykładowe raty.
Na szczęście ŻADNA porównywarka nie zobowiązuje do zawarcia umowy kredytowej. Należy jednak uczciwie przyznać, że niektóre informacje są pomocne w porównaniu kredytów. Pomagają przede wszystkim w zapoznania się z propozycjami i w ewentualnych negocjacjach z bankiem (bo przecież można powiedzieć: „a BANK XYZ ma znacznie lepsze oprocentowanie i niższą marżę).
W porównywarce nie znajdziesz wszystkich ofert kredytowych
Niektórzy zarzucają, że porównywarki kredytów nie mają wszystkich ofert bankowych. Ja akurat się z tego bardzo cieszę, bo nie wyobrażam sobie przeglądania 30 propozycji kredytowych i analizowaniu każdej po kolei. Prawdą jest, że wystarczą 3-4 propozycje bankowe, aby wybrać korzystny kredyt.
Należy brać pod uwagę, że niektóre porównywarki mają dwa rankingi: promocyjne-sponsorowane oraz pozostałe. Niekiedy jednak zdarza się, że oferty sponsorowane nie odróżniają się w widoczny sposób od ofert standardowych. I wychodzi sytuacja podobnie jak w rankingach kredytowych, teoretycznie wskazujących lepszą ofertę. W praktyce okazuje się całkowicie inaczej.
I tutaj pojawia się również pytanie: czy wiesz co składa się na cenę kredytu? Przecież to kilka czynników: oprocentowanie nominalne (czyli odsetki od kredytu), ale także prowizja i ubezpieczenie. Jeśli nie wiemy jak działa porównywarka kredytów, to wystarczy kliknąć na sortowanie wg prowizji, zobaczymy 0% i uznamy, że jest to najtańszy kredyt.
Jeżeli porównywarka ma również zakładkę z „opiniami użytkowników”, to również do takich opinii (?) należy podchodzić z dystansem.
Najlepszy kredyt. Najlepszy bank. Super obsługa!
Nie mam żadnej pewności, że te wszystkie opinie nie zostały przypadkiem napisane w celu wypromowania danej oferty kredytowej… Zresztą taką uwagę można również odnieść do wielu ocen banków, firm pożyczkowych i kredytów oraz pożyczek reklamowanych na licznych forach kredytowych.
Jeżeli porównywarka ma filtr po „opiniach klientów”, to może się i tak zdarzyć, że najdroższy kredyt lub pożyczka gotówkowa pozabankowa (to jest łatwiej zweryfikować) będzie na pierwszym miejscu. Dlaczego? Bo właściciel ma z tego tytułu największą prowizję…
To ostatecznie jak? Korzystać czy nie korzystać z porównywarki?
To w końcu korzystać z porównywarki kredytów czy nie? Oczywiście, że można korzystać z porównywarki, zwłaszcza, jeżeli cenimy komfort wyszukiwania i zaoszczędzony czas. Należy pamiętać, że nie jest to ranking kredytów, zestawienie najtańszych kredytów, itp. Ma pomóc w wyszukaniu kredytu i zapoznaniu się z propozycjami kredytowymi. Zwracać uwagę na wszelkiego rodzaju mocno wyeksponowane oferty i sprawdzać czy nie jest to oferta sponsorowana.
Ważne jest, aby umieć dokonać odpowiedniej selekcji, a następnie (przy założeniu, że mamy dobrą ocenę kredytową) negocjować jeszcze lepsze warunki kredytowania, jakie może nam zaproponować bank. Bezrozumne podchodzenie do tego rodzaju narzędzi przyniesie nam w zasadzie więcej szkody niż pożytku.
Wszystkie kalkulatory kredytowe manipulją! Nie ma co się oszukiwać.
Nie nazwałbym tego manipulacją. Po prostu tak działają i mają określone funkcje. Zawierają kilka banków, pewnie jakiś algorytm liczenia i to wszystko. Najważniejsze to, aby kierować się głową, a nie samymi wyliczeniami takich kalkulatorów.